2013-06-22

Dojczland. Historycy uznają zarzuty Polaków o AK


"""Niemcy: historycy uznają zarzuty Polaków wobec filmu ZDF za słuszne"""


http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niemcy-historycy-uznaja-zarzuty-polakow-wobec-film,1,5546759,wiadomosc.html

"""
Niemieccy historycy uważają, że kontrowersyjny film "Nasze matki, nasi ojcowie" zwrócił uwagę telewidzów na pomijane dotąd aspekty wojny; mówią też otwarcie o słabych stronach serialu ZDF. Zarzuty Polaków wobec sposobu pokazania AK uważają za słuszne.
Protest przeciw emisji przez TVP serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Protest przeciw emisji przez TVP serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Były dyrektor Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie Klaus Ziemer powiedział, że wyemitowany w marcu w telewizji niemieckiej serial miał zarówno pozytywne, jak i negatywne strony.
Do pozytywów historyk zaliczył pokazanie codziennego życia żołnierzy Wehrmachtu w okupowanej Europie Wschodniej w sposób "dotychczas niespotykany w niemieckiej telewizji". - Wszechobecność przemocy, brutalne traktowanie rodzimej ludności, mordowanie cywilów, rozstrzeliwanie jeńców - niekończące się zbrodnie zostały pokazane w tak zmasowany sposób, jak chyba nigdy przedtem - wyjaśnił Ziemer, obecnie pracownik naukowy Uniwersytetu w Trewirze oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Wśród tematów poruszonych przez twórców filmu, a nieznanych dotychczas szerszej widowni, Ziemer wymienił rozkaz nakazujący rozstrzeliwanie wziętych do niewoli komisarzy politycznych Armii Czerwonej, a także powojenne kariery nazistów w administracji RFN.
Zrealizowany przez drugi program niemieckiej telewizji publicznej ZDF trzyczęściowy film pokazuje II wojnę światową przez pryzmat losów pięciorga młodych mieszkańców Berlina. Akcja serialu zaczyna się w przeddzień ataku III Rzeszy na ZSRR, a kończy kapitulacją Niemiec w 1945 roku. Oburzenie polskiej opinii publicznej wzbudziło przedstawienie przez twórców filmu żołnierzy Armii Krajowej jako zagorzałych antysemitów. Jeden z bohaterów filmu, Żyd Viktor, uciekając przed hitlerowcami, trafia do oddziału AK w okupowanej przez Niemców Polsce, gdzie jest świadkiem antysemickich wybryków żołnierzy polskiego podziemia.
Zdaniem Stefana Troebsta z Uniwersytetu w Lipsku film ZDF dobrze pokazał stopień ingerencji nazistowskiego reżimu w życie prywatne zwykłych, niezaangażowanych w nazizm Niemców. - Wpływ filmu, który cieszył się ogromną popularnością, ogólnie oceniam pozytywnie - powiedział Troebst.
Znacznie krytyczniej ocenił film dyrektor berlińskiego muzeum Topografia Terroru Andreas Nachama. - Nie mam wysokiego mniemania o tym gatunku filmowym; takie filmy zawsze, często w niedopuszczalny sposób, upraszczają wydarzenia z przeszłości - powiedział historyk. Dodał, że jest to szczególnie niebezpieczne, gdy film, jak w tym przypadku, jest "chwytającym za serce wyciskaczem łez", co powoduje, że również kontrowersyjne tematy przyjmowane są przez widzów bez głębszej refleksji.
Nachama uznał zastrzeżenia Polaków wobec scen dotyczących Armii Krajowej za całkowicie uzasadnione. - Ten film utrwala wśród widzów nieprawdziwe stereotypy na temat Polaków - podkreślił Nachama. Jego zdaniem taki sposób przedstawienia AK nie był przypadkiem. - Twórcy filmu dobrze wiedzieli, co robią - zauważył, dodając, że jest to karygodne ze względu na cierpienia, jakich doznali Polacy od Niemców w czasie wojny.
Troebst za mankament filmu uznał nie tylko sposób przedstawienia AK, lecz także fakt, że akcja filmu rozpoczyna się od napadu na ZSRR latem 1941 roku. - Nie ma mowy o wojnach z Polską i z Francją ani też o walkach w Afryce - mówi Troebst. Za godne uwagi uważa równocześnie, że Armia Krajowa w ogóle pojawiła się w filmie, gdyż "właściwie nie istnieje w świadomości Niemców".
W ocenie Ziemera filmowe epizody dotyczące Polski zostały opracowane "bardzo niedbale". Historyk tłumaczy to nagłą zmianą scenariusza. Filmowy Viktor miał początkowo wyemigrować do USA, jednak z braku pieniędzy na realizację tego fragmentu scenariusza twórcy serialu zdecydowali, że ucieknie do Polski. - Scenę z AK montowano w pośpiechu, co spowodowało, że wypadła fatalnie - zauważył Ziemer. Historyk przyznał rację swemu polskiemu koledze Tomaszowi Szarocie, który w dyskusji przed emisją trzeciego odcinka serialu w TVP powiedział, że polskie społeczeństwo jest na tyle dojrzałe, że może samo wyrobić sobie opinię o filmie.
Zdaniem historyków niemieckich w okresie powojennym Niemcy solidnie rozliczyli się z nazistowską przeszłością. - Nie dostrzegam tendencji do bagatelizowania niemieckich zbrodni - mówi Ziemer. Jego zdaniem film ZDF jest próbą przekazania młodemu pokoleniu wiedzy o winie milionów Niemców za wojnę.
- Niebezpieczeństwo relatywizacji zbrodni zawsze istnieje, jednak obecnie takie zarzuty uważam za nieuzasadnione - powiedział Nachama. Jak zaznaczył, od lat 50. stały odsetek Niemców - "od 20 do 25 proc." -przyznaje się do rewizjonistycznych poglądów na historię. - Ale to znaczy, że 75 proc. społeczeństwa rozliczyło się z przeszłością i wyciągnęło z niej wnioski - mówi historyk.
Historycy są zgodni co do tego, że znajomość historii Polski w niemieckim społeczeństwie jest znikoma. Troebst wskazuje też na brak wiedzy o roli ZSRR w latach 1939-1941, w tym współpracy na szkodę Polski między Gestapo i NKWD. Ziemer podkreśla, że ten okres został gruntownie zbadany przez historyków obu krajów. Istnieje natomiast głęboka przepaść między wiedzą fachowców a wiedzą przeciętego obywatela.
Zdaniem Nachamy znajomość polskiej historii zarówno wśród przedstawicieli elit, jak i szerokiego społeczeństwa jest "dalece niewystarczająca". - Proszę zapytać, kto w 1945 roku wyzwolił Berlin? Na sto procent padnie odpowiedź: Armia Czerwona. Nikt nie wie, że w tej operacji istotną rolę odegrali żołnierze polscy - mówi szef Topografii Terroru. Jak podkreśla, Niemcy nie mają pojęcia o Powstaniu Warszawskim i wielu innych faktach z historii II wojny światowej. - Przełamanie tego impasu jest wielkim zadaniem dla Polaków i Niemców na najbliższą dekadę - uważa Nachama.
(JS)

"""

Peter Hahne - Talk o Unsere Mütter, unsere Väter



Peter Hahne - Talk zu: Unsere Mütter, unsere Väter - Mainhardt Graf von Nayhauß-Cormons

http://www.youtube.com/watch?v=7FuZnJm7M8c


Published on Apr 21, 2013
Warum habt ihr so lange geschwiegen? Gäste bei Peter Hahne: der Napola-Schüler und Journalist Mainhardt Graf von Nayhauß-Cormons und Schauspielerin Henriette Richter-Röhl.

2013-06-21

NaMa,NaOj To wojna oczami Dojczerów. dziennikzachodni.pl


http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/925555,nasze-matki-nasi-ojcowie-to-wojna-oczami-niemcow-o-co-tyle,id,t.html


 """

"Nasze matki, nasi ojcowie". To wojna oczami Niemców. O co tyle hałasu? [PODSUMOWANIE, BŁĘDY]

Data dodania:  Ostatnia aktualizacja: 
Dziennik Zachodni
Aldona Minorczyk-Cichy, BOR

"Nasze matki, nasi ojcowie", kontrowersyjny serial niemiecki państwowej telewizji ZDF, wzbudził ogromne emocje i rozpoczął dyskusję o naszej historii. Jednocześnie przyciągnął przed telewizory ponad 3 mln widzów. Zobaczyli żołnierzy AK, którzy gardzą Żydami, litościwych żołnierzy Wehrmachtu i Rosjankę, ratującą Niemkę przed gwałtem.


- To wszystko mogło się zdarzyć - podkreślał w telewizyjnej debacie po zakończeniu emisji serialu Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. Dodał, że ważne jest jednak zachowanie odpowiednich proporcji: - Nie zapominajmy, że to gestapowcy stworzyli fabryki śmierci - mówił.


AK i antysemityzm: tak,ale to były tylko przypadki


Płk Tadeusz Filipkowski ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej podkreślał w TVP, że serial ZDF to obraza AK, która była częścią Wojska Polskiego, walczącego o wolność RP. - Ten film to fałsz historyczny. Jeśli ktoś powie, że w AK byli antysemici, to się zgodzę - byli. Ale jeśli ktoś powie, że AK była antysemicka, to będę protestować. Były liczne przypadki, że oddziały AK pomagały Żydom - twierdził. 

Zdaniem Weissa, niemiecki serial jestwygodny dla tego pokolenia Niemców, które jest "zmęczony wyrzutami sumienia". 
Dr Thomas Weber, niemiecki historyk z Harvardu, zauważał, że serial nie pokazuje Polaków tylko w negatywnym świetle. 
- W przypadku Niemców też tak jest. Chodziło o to, aby pokazać, jak normalni Niemcy mogli wziąć udział w Holocauście. Skutek tego filmu może być dwojaki: albo skłóci Polaków i Niemców, albo pokaże, jak delikatny jest to problem - mówił dr Weber. 
Jego zdanie podzielił prof Julius Schoeps, konsultant filmu - niemiecki Żyd, dyrektor Moses Mendelssohn Zentrum: - Mamy do czynienia z fabułą, a nie z dokumentem. Strach w Polsce, że zostanie współodpowiedzialna za Auschwitz i Holokaust to nieporozumienie - tłumaczył. 

Ten film Niemcy przyjęli z radością


Prof. Tomasz Szarota z Instytutu Historii PAN podkreślał po filmie, że jego przyjaciel Niemiec, korespondent "Tygodnika Powszechnego" w Berlinie - pisząc o tym serialu, użył słowa "skandaliczny". - Twórcy filmu chcieli, aby zyskał aplauz niemieckiego społeczeństwa. I tak się stało. Został zaakceptowany i przyjęty z radością. Niemcy zgodzili się z tym, że żołnierze Wermachtu nie mają czystych rąk, że są mordercami - mówił. 

 Zaś publicysta Piotr Semka twierdzi, że serialem czuje się obrażony: - W Niemczech pod pozorem poprawności powracają stereotypy o Słowianach. Przerażające jest, że lewicowi intelektualiści tego nie zauważają. Gdybym był Niemcem, pytałbym, dlaczego autorzy serialu kreują Niemców jako ofiary anonimowych nazistów. Natomiast Polacy są okrutni i czerpią z tego przyjemność - twierdził. 

Publicysta Adam Krzemiński zdradził, że wątek polski serialu został dodany w ostatniej chwili: - Jeden z bohaterów, Wiktor, miał uciec na Zachód i wrócić w amerykańskim mundurze.

 Wszystko co polskie jest w serialu niechlujne.
Zabrakło pieniędzy i przepisano to na polski epizod. On pokazuje ogromną nonszalancję, niewrażliwość twórców. 
Serial wywołuje ogromne emocje, co próbują wykorzystać również politycy. Warto jednak pamiętać - to nie wojna, to film. 

Nieścisłości w serialu nie brakuje


Ukraińcy w Smoleńsku 
Funkcjonariusze ukraińskiej policji pomocniczej uczestniczą w łapaniu Żydów w Smoleńsku. Rzeczywiście to robili, ale Smoleńsk to nie Ukraina. 
Gliwice, Kopice, Racibórz, Kłodzko 
Napisy informują, że te miejscowości leżą w Polsce. Oczywiście, ale jest tak obecnie. Podczas wojny należały do Niemiec. Wprowadza to w błąd choćby dlatego, że Żydzi, uciekający z transportu pod Gliwicami w drodze pod Tarnów, gdzie przenosi się następnie akcja, musieliby sforsować granicę Wielkich Niemiec. 
Fałszywy Śląsk 
Krajobraz filmowego Śląska to w serialu gęsto zalesione góry. Dokładnie ten sam plener wykorzystano do nakręcenia rozgrywającej się na Lubelszczyźnie sceny ataku na pociąg. 
Nieścisłości militarne 
Podczas operacji "Barbarossa" i bitwy pod Kurskiem pojawiają się radzieckie czołgi T-34/85, które w rzeczywistości nie były jeszcze wtedy używane. Tego typu błędów bądź naciąganych scen (np. zbyt częste pokazywanie dość rzadkich czołgów Tygrys) jest więcej. Walki pod Kurskiem toczyły się w kompletnie innym terenie.


Wezwanie na Prinz-Albrecht-Straße 88 
W związku ze słuchaniem zabronionej muzyki amerykańskiej, Greta zostaje wezwana do siedziby Gestapo. Tylko czemu od razu głównej? 
Rozstrzelanie Grety 
Wyrok śmierci na jednej z głównych bohaterek zostaje wykonany przez rozstrzelanie. W więzieniach III Rzeszy cywilnych skazańców... gilotynowano. BOR 

Własna polityka historyczna


Rozmowa z prof. Antonim Barciakiem, historykiem z Uniwersytetu Śląskiego 
Ile jest prawdy w serialu niemieckiej telewizji?


Na pewno autorzy tego obrazu znaleźliby przykłady na potwie-rdzenie swojej wizji. Problem w tym, że film jest odbierany jako pewnego rodzaju uogólnienie, a tu już trudno szczegół uznać za sytuacje powszechną. Niemcy mają spory problem, jak przekazać drugiemu, trzeciemu powojennemu pokoleniu tamte wydarzenia. Łatwiej to zrobić, dzieląc się odpowiedzialnością. 

Co pan przez to rozumie? 
Proszę zwrócić uwagę, jak wiele nasi zachodni sąsiedzi zrobili, by przekonać świat, że to nie oni byli sprawcami nieszczęść II wojny światowej, a jacyś bliżej nieznani naziści. Jeszcze chwila i poprawność polityczna nakazywać będzie odkreślanie grubą kreska tego, co zrobili owi źli na-ziści od tego, co robiła reszta, czyli dobrzy Niemcy. Dlatego powinniśmy jak najczęściej przypominać, że sprawcami Holokaustu byli Niemcy, a nie pojedynczy Polacy, którzy czuli uraz do Żydów. 

Eksperci niemieccy przypomnieli, że te przypadki nie były odosobnione, wymieniając np. pogrom kielecki. 
Dla mnie te wypowiedzi wpisują się w określoną politykę historyczną, która jest realizowana w Niemczech z żelazną konsekwencją. Jednym z jej elementów jest to, co powiedziałem wcześniej, czyli dzielenie się odpowiedzialnością. 

Co zrobić, by tak wypaczony obraz nie został utrwalony w zbiorowej pamięci? 
Niemcy mają swój Instytut Śląski, Czesi powołali podobną instytucję, tylko u nas ciagle trwają dyskusje, której efektem jest marazm. Zamiast dyskutować, powinniśmy realizować własną wizję historii i propagować ją w atrakcyjnej formie. Wzorów nie trzeba daleko szukać. CIS
"""

2013-06-20

Serial "Nasze matki, nasi ojcowie" może zbliżyć nasze narody a nie oddalić


Pojawiają się pojedyncze opinie Polaków, o tym, że ten kontrowersyjny serial ZDF może przyczynić się do narastania negatywnych relacji międzynarodowych i opinii o Polakach.


Według mnie jednak, to nie sam tamten znakomity serial "Nasze matki, nasi ojcowie" może dzielić i oddalać nasze bliskie narody, ale chorobliwa, zaburzona, histeryczna, nacistowska, nienawistna, zaślepiona reakcja na ten serial.

Czytam wypowiedzi Polaków o tym serialu, o scenach tam ukazanych, i to nawet już PO obejrzeniu samego filmu przez piszących Polaków, a czytam i słucham takie rzeczy, jakbyśmy oglądali dwa różne filmy!
Czytam o wielkim niezrozumieniu fabuły i pojedynczych scen z tamtego filmu.

Czytam i słucham fałszywe przejaskrawianie i przesadzanie związane z tamtym filmem np. żale i skargi typu: "Przecież w całym tamtym filmie nie było ANI JEDNEGO POLAKA UKAZANEGO POZYTYWNIE..."

To ja pytam w takim razie: Jak to NIE?! TO dlaczego i dzięki komu przeżył wojnę Żyd Viktor?!

Jakże wielu Polaków jest zaślepionych wściekłą nienawiścią, aby nie byli w stanie dostrzec tych kilku pozytywnych postaci Polaków i ich sensownych, racjonalnych zachowań w tamtych kilku scenach związanych z Polakami?

Szkoda wielka, że jestem represjonowany przez Salon24.pl i moje teksty są ukrywane, bo nie mogę tego wyjaśniać szerszej publiczności polskiej..

Chętnie wyjaśnię Polakom złożoność tamtych wydarzeń i złożoność FABUŁY tamtego filmu FABULARNEGO.
Chętnie bym brał udział w debatach na te tematy, bo te sprawy trudno jest nawet wyjaśnić w pismie.
Proszę ludzi dobrej woli o wsparcie!


+Kunrad Vandal Czterdzieści i Cztery,
AntiChristos44

2013-06-19

Kunrad44 AntiChristos do Salon24.pl Przesłanie otwarte. 2013-06

Jestem tym przepowiadanym od wieków
zbawicielem Czterdzieści i Cztery.

Jestem tym przepowiadanym od wieków
Synem Człowieka,
AntiChristos44 Czterdzieści i Cztery.

AntiChristos44 Czterdzieści i Cztery
"To obrońca!"
"To namiestnik wolności na ziemi widomy!
On to na sławie zbuduje ogromy
Swego kościoła!
Nad ludy i nad króle podniesiony!"



Do pracowników i właścicieli i władz Salon24.pl!
Do wszystkich światłych ludzi dobrej woli!


Od wielu miesięcy wszystkie moje teksty na Salon24.pl są ukrywane, represjonowane.
Zarówno mój blog http://kunrad44.salon24.pl jak i wszelkie moje komentarze do innych tekstów.

Jednak nadeszły ważne dla nas czasy w których moja działalność i moje teksty są bardzo potrzebne i mają najwyższą dziejową wagę i powagę.

Dlatego proszę władze portalu Salon24.pl o odblokowanie mojego konta, traktowanie mnie z należytą powagą i umożliwienie mi wzięcia udziału w naszej narodowej dziejowej debacie m.in. związanej z emisją serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", "Unsere Mütter, unsere Väter".

Moja dziejowa wielka i święta misja ma między innymi związek z tymi właśnie naszymi waśniami narodowymi i wielością nieporozumienia i niezrozumienia, które prowadzi nasze bliskie i bratnie narody do konfliktów, nienawiści, wojen, zniszczenia.

Dając mi szansę na prezentowanie moich wielce kontrowersyjnych i wielce nowatorskich poglądów dziejowych, Salon24.pl ma szansę przyczynić się do wielkiego dobrego dziejowego dzieła pojednania międzynarodowego i do dobra i pomyślności naszych przyszłych pokoleń.



Wiem, że decyzja o dopuszczeniu mnie AntiChristos44a do tak ważnej i trudnej politycznie debaty, będzie dla was trudna, niezręczna i ryzykowna, ale ciąży na nas wszystkich odpowiedzialność za losy nasze, naszych bliskich i naszych przyszłych pokoleń.

Czytając wiele wypowiedzi na Salon24.pl widoczna jest nakręcająca się histeryczna spirala nieporozumienia i nienawiści narodowej.
Podejmijmy się prób zatrzymania i odwrócenia tych postępujących szkodliwych procesów!

Proszę o umożliwienie mi debatowania w Salon24.pl i o waszą ochronę!

W imię Boga,

+Kunrad Vandal Czterdzieści i Cztery,
AntiChristos44